Kiedy kupowałam gruszki jeszcze nie do końca wiedziałam co z nich przyrządzę, na pewno miało być to ciasto czekoladowe, bo właśnie takie połączenie wydaje mi się najlepsze. Z pomocą jak zwykle przyszła mi Dorota i jej fantastyczny blog, wprowadziłam kilka drobnych zmian, a oryginalny przepis znajdziecie tutaj.
Przygotowanie gruszek:
7 średnich gruszek
laska cynamonu
gwiazdka anyżu
1/2 szklanki cukru
1/2 soku z cytryny
1 litr wody
Gruszki obieramy ze skóry (ogonki zostawiamy), usuwamy gniazda nasienne ( małą łyżeczką, lub nożykiem).
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier, anyż, cynamon i sok z cytryny - całość gotujemy. Do wrzątku wkładamy gruszki i gotujemy na małym ogniu przez ok 10 min. Patyczkiem sprawdzamy czy są miękkie - powinien łatwo wchodzić, ale nie należy ich rozgotować, gdyż będą się jeszcze piekły. Wyjmujemy z wody i odstawiamy do wystudzenia.
Ciasto czekoladowe:
150 g gorzkiej czekolady 70%
120 g masła
50 ml esencji wanilinowej (można zastąpić likierem lub innym alkoholem)
120 g cukru
4 jajka
100 g zmielonych migdałów
30 g mąki pszennej
1 łyżka kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Czekoladę łamiemy na kawałki, wlewamy esencję waniliową i rozpuszczamy w kąpieli wodnej - odstawiamy do wystudzenia.
Masło ucieramy na gładką masę, dodajemy cukier oraz po jednym jajku cały czas ucierając. Wlewamy czekoladę (może być jeszcze ciepła), następnie mąkę, migdały, kakao i proszek do pieczenia.
Ciasto przekładamy do wysmarowanej i wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy. Wyrównujemy je, a następnie układamy gruszki ( taki by dotykały spodu)
Pieczemy w temperaturze 180 st. C przez ok 40-45 minut.
Smacznego!
Uwielbiam takie mocno czekoladowe ciasta. W połączeniu z gruszką musi smakować obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnym czasie zapraszam do siebie :)